piątek, 2 maja 2014

Janosikowe tradycje

Mogłoby się wydawać, że od jakiegoś czasu nie istnieję, ale jestem tyle, że chyba na nieco innej z planet.
Jednak od początku. Moja nauczycielka rosyjskiego i jednocześnie bliska znajoma spakowała się i uciekła nocą z domu. Aby zrozumieć jej motywy muszę wykonać krótką retrospekcję i powrócić do historii lat 90- tych.

W tym okresie struktury władzy w nowopowstałym państwie gruzińskim praktycznie nie istaniały. Władza, aby kontrolować w jakiś sposób przestępczość akceptowała powstałe jeszcze w czasach sowieckich niepisane prawo o  "законным  воре" co w wolnym tłumaczeniu oznaczało państwowego złodzieja. Był to uwspółcześniony janosik, który dbał o wymierzanie sprawiedliwości. Cieszył się we wsi ogromnym autorytetem i posiadał duży majątek. Jak wymierzał ową sprawiedliwość ? Oto, jeden przykład.

Pewna zamożna rodzina w Dvabzu posiadała parę domów, sklep i gospodarstwo. Na początku lat 90-tych w czasie kryzysu postanowiła sprzedać jedną ze swoich posiadłości. Cała wieś oczywiście miała świadomość , że są oni w posiadaniu dużej ilości gotówki. Nocą jeden z tutejszych złodzieji wkradł się do domu i zarządał pieniędzy. Pobił dotkliwie starszą właścicelkę posesji i ukradł kosztowności. Następnego dnia rodzina zwróciła się do "janosika" o wymierzenie sprawiedliwości. Ten zebrał wszystkich złodzieji z okolicy i po długich poszukiwaniach odnalazł jak się potem okazało młodego i niedoświadczonego rabusia. Ten został porządnie zbity, odebrano mu również wszyskie pieniądze, które ukradł a gwoli sprawiedliwości rada tutejszych "prawych złodzieji" rozdzieliła łup między siebie. I tak oto wszyscy byli zadowoleni.

Jak wspomniałam państwowy złodziej posiadał duży autorytet we wsi a co za tym idzie licznych   "wychowanków". Jednym z nich był m.in. Dżaba czyli mąż mojej nauczycielki. Wyrastał u boku mistrza jednak w połowie 2004 roku po rewolucji róż do władzy doszedł prezydent Saakaszwili. Sytuacja polityczna diametralnie się zmieniła. Jednym z priorytetów nowego prezydenta było zrobienie porządku z bezprawiem w wsiach i miastach. Dla "законных воров" nastały trudne czasy. Niebawem mąż mojej nauczycielki jak i wielu innych trafił do więzienia. Wtedy Marika zaczęła na nowo układać swoje życie i głośno opowiedziała o tym co działo się u niej w domu. Nie chciała już żyć z tym człowiekiem. Po paru latach Dżaba wyszedł na wolność. Saakaszwili po wprowadzeniu wielu niepopularnych reform został demokratycznie odsunięty od władzy. Zaczęły się znów pojawiać toasty wychwalające dawne "janosikowe" praktyki.

Jak dalej rozwinie się ta historia ? Czy państwo gruzińskie, znów ulegnie i pozwoli na akty bezprawia ? Czy Marice uda się ułożyć, życie na nowo po ucieczke ? Pozostaje jedynie mocno trzymać kciuki, aby się udało.

2 komentarze:

  1. Niestety jeśli mąż dowiedzie, że uciekła z własnej woli nie będzie miała prawa nawet do widzenia się z dziećmi. Sprawa cały czas jest jeszcze nieroztrzygnięta, pozostaje czekać może sie dogadają w co jednak wątpie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń