środa, 30 lipca 2014

Pożegnanie mojego małego końca świata

"...Kaukaz jest zaściankiem, końcem świata. Tu kończy się Europa i Azja, Wschód i Zachód, Północ i Południe. (...) mieszka tu dziś sto narodów, mówiących różnymi językami, mających różne obyczaje i wyznających różne religie" 

W. Jagielski "Dobre miejsce do umierania"



Czas pożegnać się z moim małym zaściankiem, końcem świata, moją ulubioną wsią Dvabzu.  Dziś mija dokładnie 299-ty dzień mojego projektu. Wieczorem wyląduję na płycie lotniska Okęcie pozostawiając Gruzję gdzieś daleko za sobą. Dokładnie tyle czasu potrzebowałam, aby zrozumieć choć część gruzińskiej tradycji i tutejszej mentalności. Nie wszystko jeszcze wiem, nie wszystko zobaczyłam. Jednak wiele się nauczyłam i zrozumiałam. Przede wszystkim miałam okazję tu w górach Kaukazu poznać nową siebie, tą samą a jednak trochę inną.
Co pozostanie mi po gruzińskiej przygodzie ? 

Sposób wieszania prania. Moja gospodyni Tiniko robi to perfekcyjnie. Nauczyła mnie sobie tylko znanego sposobu rozwieszania ubrań. Pranie wiszące gdzieś w oknach starych kamienic w Tbilisi stało się wręcz symbolem Gruzji i na długo zostanie w mojej pamięci. 

Brak noża. Kolejnym wyznacznikiem wskazującym na to, że znaleźliśmy się w Azji jest sposób jedzenia. Tutaj w domach praktycznie nie używa się noży, nie ma to nic wspólnego z brakiem kultury jedzenia, jest ona po prostu inna. Za to obfity zapas serwetek finezyjnie ułożonych do posiłku jest tu normą. 

Rodzina. Pokochałam gruziński model wielopokoleniowej rodziny. W Europie tak wstydliwy i zapomniany problem starości tu jawi się wręcz jako okres błogosławieństwa. W końcu człowiek jest powszechnie szanowany, rodzina sprawuje nad nim opiekę a w zamian słucha ciekawych anegdot dziarskich jeszcze staruszków. Żyć nie umierać !  

Macierzyństwo. Bezpośrednie pytania o posiadanie męża i dzieci na początku niezwykle mnie irytowały. Szczególnie często pytali o nie taksówkarze, kierowcy i współpasażerowie marszrutek. Najczęściej z czystej ciekawości a niekiedy  z chęci pomocy w odnalezieniu odpowiedniego kandydata. Dziś wreszcie wydaje mi się, że zrozumiałam nieco model gruzińskiego sposobu wychowania. To macierzyństwo plemienne, gdzie zamiast rodziny nuklearnej w wychowaniu dzieci biorą udział inne doświadoczone już kobiety, dzięki temu tworzy się niesamowita więź.

Georgian maybe time. Sławne już wśród wszystkich zagranicznych turystów z Europy gruzińskie podejście do czasu. Tego chyba będzie mi brakować najbardziej. Przestawiłam się na czas słoneczny. Spotkamy się po południu, o 16-nastej koło południa co oznacza , że między 16-nastą a 18-nastą można spodziewać się umówionego gościa. Najczęściej jednak wpada niespodziewanie.

Kraina Karaloka.  Tak już zawsze będę określała Gurię w której spędziłam tyle miesięcy. W połowie października z drzew spadają słodkie soczyste owoce niedostępne w Polsce. Mieszkańcy Gurii chcą wypromować swój regionalny produkt. Problem jest w tym, że do tego potrzeba zmysłu do interesu i profesjonalnego biznesplanu. Słowo plan tutejszych mieszkańców wprawia w zakłopotanie dlatego odpowiadają jedynie Niet problem, Posmotrim . No to zobaczymy ;)  Trzymam kciuki.

Pokochałam ten kraj z jego ułomnościami, paradoksami i śmiesznostkami. Myślę, że mamy się czego od nich uczyć. Gruzini powinni także przyjąć w końcu, że mogą się nauczyć czegoś od nas. Wierzę w przyjaźń polsko-gruzińską w porozumienie między mieszkanką Torunia a miejscowymi z Dvabzu.

Nachvamdis ! ნახვამდის !


DVABZU W PORACH ROKU
Zima






Jesień





Wiosna


Lato





Kto boi się feminizmu ?

"Kto boi się feminizmu ?" To film dokumentalny Ii Barateli stworzony na zlecenie fundacji Henricha Bolla. Przedstawia skrót dziewięciu konferencji jakie odbyły się zeszłego lata w róznych regionach Gruzji. Na początku eksperci, którzy potem dyskutowali o problemach gender przedstawiają po krótce historię feminizmu w Gruzji. Opowiadają o czołowych ówczesnych działaczkach i rozwoju procesu emancypacji w regionie Kaukazu. Bardzo ciekawa jest sonda przeprowadzona wśród młodych, którzy z reguły uważają, że w Gruzji nie ma problemu z równouprawnieniem, pytani jednak o zdefinowanie pojęcia feminizmu lub gender zaczynają bezradnie błądzić wzrokiem. W ostatniej części pojawią się działaczki z regionu w tym nasza organizacja i jej prezes Ketevan Khidasheli opowiadają o problemach z jakimi boryka się organizacja w regionie, o niezrozumieniu lokalnej społeczności. Razem z dziennikarką jedziemy odwiedzić jeden z najbardziej problematycznych regionów - Sakerelo, gdzie mieszkają adżarscy muzułmanie przesiedleni tu dziesiątki lat temu. Zachowali jednak swoją kulturę i obyczaje. A wśród nich sprzedawanie młodych dziewcząt, przymusową pracę dzieci, małżeństwa wśród nieletnich. Podróż w Dvabzu zakończyła nasza krótka rozmowa o różnicach między feminizmem polskim a gruzińskim przeprowadzona w tradycyjnej letniej kuchni w której jeszcze do niedawna gospodynia przygotowywała lobio dla całej rodziny.

Film niezwykle trafnie uderza w podstawowe problemy przed jakimi stoi współczene gruzińskie społeczeństwo dotyczące tzw. problematyki równouprawnienia czy gender. Niestety na razie jest dostępny jedynie w wersji gruzińskiej pracuję jednak na polskim tłumaczeniem.
Więcej ciekawych info na stronie: http://www.feminism-boell.org/en

wtorek, 1 lipca 2014

დაბადების დღე !

Tak się złożyło, że 27 czerwca obchodziłam w Gruzji 25-te urodziny. Z samego rana obudziły mnie dźwięki gitary, dabadebis dre ! Śpiewały dzieci mojej host rodziny. To był dopiero początek. Potem moi koordynatorzy przygotowali dla mnie siurpryz o którym nie miałam bladego pojęcia. Pod pretekstem ważnego spotkania w szkole w Shemokmedi zabrali mnie nad chłodny górski potok i zorganizowali piknik niespodziankę . Wieczorem przy wspólnym stole tamada wygłaszał długie pochwalne toasty na moją cześć ;) Jak świętować to tylko w Gruzji. Ten naród potrafi to jak żaden inny, ich kultura jest poniekąd stworzona do celebrowania właśnie takich dni. 

Dziękuję wszystkim za życzenia. Cudownej rodzinie Sabashvili za tę piknik niespodziankę a mojej host rodzinie za wzruszającą suprę z utalentowanym tamadą. DIDI MADLOBA. დიდი მადლობა

W trakcie pikniku w centrum tort czekoladowy ;)