Na scenę wyszła grupa młodych chłopaków, na oko koło 16-stu może 18 -stu lat. Ubrani w t-shirty i jeansy niczym nie odróżniali się od tutejszych "przystojniaków". Dwóch z nich trzymało w ręku, małe gitary nazywane tu phanduri, jeden taszczył z sobą średniej wielkości bęben- perkhuli, który od wieków służy do wyznaczania rytmu w tańcu. Pozostali mieli ze sobą gitarę basową i akordeon. Jakby od niechcenia, uśmiechając się co chwilę do siebie, zaczęli grać. Sala szybko podłączyła się i wszyscy zaczęli klaskać w rytm. Potem wyszła dziewczyna ubrana w tradycyjny strój charakterystyczny dla mieszkańców Gurii i zaczęła śpiewać. Sala zamarła a ja wraz z nią. Piękna dziewczyna zaśpiewała jeszcze parę piosenek. Po czym koncert się skończył. We mnie pozostał jednak jakiś niedosyt. Dlatego na prywatne potrzeby postanowiłam przeszukać youtube. A w rezultacie powstała ta oto krótka gruzińska lista przebojów. W miarę możliwości mam nadzieję, że będzie jeszcze rozbudowywana.
1. Rachuli song- moim zdaniem Gruzinom wyszło to co Polakom niestety nie za bardzo. Połączenie tradycji z nowoczesnymi motywamy. Udało się zachować jakąś klasę w przeciwieństwie do naszego przaśnego hitu- My, słowianie.
2. Hit grany w każdej marszrutce. Jeden z ostatnich utworów znanej wokalistki Any Malazoni.
3. Kavkasuri balada. Ci uśmiechnięci chłopcy zawsze wprowadzają mnie w dobry nastrój ;)
4. A to coś bardziej z nowoczesnych klimatów- Niazz.
5. Jeszcze raz Niaz Diasamidze, określany jako georgian ethno folk jazz.
6. W zestawieniu nie mogło zabraknąć chyba najbardziej znanej gruzińskiej piosenkarki Ketie Melua. Tu śpiewa znaną ojczystą kołysankę.
7. A tu jeszcze jedna gruzińska kołysnka. Pięknie śpiewana również przez moją koordynatorkę Kete.
8. To piosenka o jednym gruzińskim mieście ze specjalną dedykacją dla Iki ;)
To tylko niewielki wycinek z gruzińskiej niezwykle bogatej twórczości muzycznej. Tu co drugi chłopiec gra na jakimś instrumencie i w przyszłości jeśli nie malarzem marzy właśnie o zostaniu gitarzystą. Młodzi cenią również swój folklor, który obecnie jest "na topie". Zakładają zespoły i uczą sie grać na phanduri ku uciesze turystów takich jak ja.