Zrealizowana trasa :
Ozurgeti - Kutaisi- Ckaltubo- Kutaisi- Ozurgeti- Mamati- Lanczchuti- Dvabzu
Korzystając z wciąż jeszcze świątecznej atmosfery panującej w Gruzji wybrałam się na kolejną wycieczkę krajoznawczą.
Kutaisi - jest to drugie pod względem wielkości miasto Gruzji. Znajduje się tu siedziba parlamentu. Warto na początek wstąpić do biura informacyjnego, które na okres zimy jest przeniesione do ratusza w centrum miasta zaraz naprzeciwko fontanny. Jest otwarte codziennie. Tam profesjonalna obsługa opowie nam o popularnych zabytkach , które się tu znajdują. Wychodząc z ratusza idąc prosto za teatrem i przechodząc przez most zobaczymy zielono-niebieską kopułę katedry Bagrata, która została wybudowana w XI wieku a w 1994 wpisana na listę UNESCO. Warto poświęcić około pół godziny, żeby wspiąć się na szczyt wzgórza Ukimerioni, gdzie znajduje się katedra oraz rozciąga widok na całe miasto. A gdzie nocować ? Tylko na Gorki Street. Polecam. Kote, Gruzin mówiący po polsku, na pewno nie da wam zginąć a ugości i poczęstuje tradycyjną czaczą. To mekka polskich turystów. Pozdrowienia dla Ksawerego i Ani (
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,80530,14944693,Oasis_Club___klub_na_pustyni.html), którzy już od maja ruszają z otwarciem nowego sezonu swojej restauracji na pustyni w Udabno oraz dla młodej pary Wojtka i Darii, którzy na pewno na długo zapamiętają ten wyjazd ;)
Ckaltubo- miasteczko, znajduje się 13 kilometrów od Kutaisi. Od trzech lat szczególnie często odwiedzane przez turystów, ze względu na otwarcie niedaleko jaskini Prometeusza. Wstęp kosztuje 13 lari w cenie jest również spływ łódką z wnętrza skalnej groty. Polecam.
Mamati- maleńka wieś na drodze do Lanczchuti. Interesująca przede wszystkim dla pasjonatów historii. Jest to rodzinna wieś Edwarda Szewardnadze a zaraz za pobliską cerkwią znajduję się opuszczony dziś dom w którym urodził się polityk.
|
katedra Bagrata |
|
Kutaisi to kraina silnych wiatrów. Często zdarzało się, że konary drzew przygniatały samochody, dlatego ze względu bezpieczeństwa przy drodze pozostały dziś jedynie suche pnie. |
|
widok na Kutaisi od strony rzeki Rioni |
|
wnętrze jednej z grot jaskini Prometeusza |
|
To ja we wnętrzu jaskini
|
|
A to ja na zewnątrz w kasku ochronnym ;) |
|
Dom Edwarda Szewardnadze |
Jaskini Prometeusza nie było mi dane jeszcze zobaczyć, ale z okolic Kutaisi chyba większe wrażenie (może z racji oszczędności kasy ;)) zrobiły 2 monastyry Gelati oraz Motsameta. Polecam do zobaczenia. Podróż do Gelati marszutka to cena 1 lari (w jedną stronę), Motsameta jest po drodze koszt 0,60 tetri (tylko trzeba tam dojść już na nogach i powiedzieć kierowcy), ale oba warte zobaczenia i na pewno nie pożałujesz podróży tam:). W obu trafiłam na piękną pogodę więc widoki naprawdę zapierają dech w piersi!
OdpowiedzUsuńNastępnym razem skorzystaj z okazji podróży tam:).
I nie wiem czy byłaś na bazarze w Kutaisi- ale to jak na razie mój faworyt wśród gruzińskich bazarów + część Tibiliskiego, tam gdzie skarpetki (oczywiście najlepsze za 2 lari oryginalne lub trekingowe z ceną 39zł) można kupić ;)